Dziś z rana stałam pod bankiem i czekałam, aż wybije 9.30 żebym mogła załatwić sprawę z a bank advisor.
W pewnym momencie przeszła obok mnie angielska babcia i powiedziała cichutkim głosem ”the bank woke you up”. [tak zrozumiałam].
Pomyślałam, o co come on? Że co mnie woke up?
Co ma bank do woke me up?
Babcia w sekundę wyczytała z mego wyrazu twarzy, że jej nie zrozumiałam i spytała ”Do you speak English?”
Yes, I do.
Potem, w głowie, cofnęłam film o kilka sekund do tyłu i co się okazało:
Babcia powiedziała ”the bang woke you up”, a nie to co ja zrozumiałam ”the bank woke you up”. Przysięgam, że nie usłyszałam końcowego k, ale bardzo chciałam, a mòzg zawsze idzie na łatwiznę.
Kontekst – czyli wielka ciężarowa (robiąca rozładunek ogłuszając pół ulicy), a która stała na przeciwko kolejki do banku była tym co babcia miała na myśli:
the bang /bæŋ/- huk, hałas, a nie the bank /bæŋk/, a co mi umknęło w przekazie babulki.
Ps. Kontekst is the king.
Czy to porozumienie, czy nauka języków obcych.
Ps. Jak historia przydarzyła Ci się, w której nie zrozumiałeś przekazu bo pominąłeś kontekst?
Miłego dnia
Agnieszka